W latach 1920–1939 pielęgnowaniem chorych w Szpitalu Miejskim zajmowały się głownie Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo z Domu Prowincjonalnego w Chełmnie. Tak było zarówno w starym szpitalu przy ul. Gdańskiej 4 (obecnie Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego), jak i od 13 grudnia 1937 r. w nowym – przy ul. M. Curie- Skłodowskiej 9 (obecny Szpital Uniwersytecki). Ten ostatni, z braku środków, był do 1939 r. tylko częściowo uruchomionym (250 lóżek w skrzydle zachodnim). W czasie wojny, już w grudniu 1939, siostry zostały zwolnione i zastąpione przez świeckie pielęgniarki niemieckie. W styczniu 1945 r. wraz z wyzwoleniem wróciły. Zastały szpital zmieniony, teraz już z 320 lóżkami rozmieszczanymi także w pospiesznie wykańczanej części wschodniej. Sale szybko zapełniały się rannymi żołnierzami i chorymi cywilami. Trwała nadal wojna. Praca odbywała się w wyjątkowo trudnych warunkach, przy niedostatku podstawowego wyposażenia i bardzo skromnej obsadzie personalnej. Nie wszyscy dawni pracownicy z wojennej tułaczki wrócili. Najszybciej ustabilizowała się sytuacja wśród lekarzy. Znacznie gorzej było w innych grupach, zwłaszcza w pielęgniarskiej. Przyjmowano więc młode kobiety bez kwalifikacji, które pod nadzorem sióstr opiekowały się chorymi i przyuczały się do zawodu. W marcu 1945 r. Magistrat próbował pozyskać dla Szpitala Miejskiego nowe pielęgniarki dyplomowane, akuszerki i sanitariuszy, apelując w tej sprawie na łamach miejscowej prasy. Efekt był niewielki, bo cała Polska przeżywała podobne trudności. Lokalne inicjatywy nie odnosiły skutku, dlatego o pomoc zwrócono się do dr. Jerzego Zasztofta, kierownika Wojewódzkiego Wydziału Zdrowia. Po wielu dyskusjach wypracowano pogląd, że jedynym skutecznym rozwiązaniem byłoby szybkie utworzenie własnej szkoły pielęgniarskiej na miejscu w Bydgoszczy. Na początku 1946 r. dr Zasztoft zwrócił się o wsparcie do Ministerstwa Zdrowia. Władze centralne projekt zaakceptowały. Przyznane zbyt skromne środki nie wystarczyły jednak na zbudowanie nowej szkoły. Wówczas zdecydowano, że czasowo zorganizuje się ją na terenie naszego szpitala. W skrzydle wschodnim, stopniowo uruchamianym, istniały nadal wolne pomieszczenia. Tam też utworzono internat, a przy oddziałach szpitalnych powstały specjalne sale ćwiczeń dla uczennic. Skromne wyposażenie uzupełniono darami przekazywanymi przez Organizację Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy (UNRRA). Prace przygotowawcze trwały do końca maja 1946 r. W dniu 2 czerwca nastąpiło uroczyste uruchomienie pierwszej w Bydgoszczy Szkoły Pielęgniarsko-Położniczej. Nazwa nieco myląca, w programie bowiem na razie znalazło się tylko pielęgniarstwo. W otwarciu uczestniczył wiceminister zdrowia dr Tadeusz Michejda oraz przedstawiciele władz wojewódzkich i miejskich. Pierwszym dyrektorem szkoły została Maria Siemiątkowska. Obok instruktorek pielęgniarskich wykładowcami byli lekarze pracujący w szpitalu. Naukę, która miała trwać dwa lata, podjęło 35 uczennic. Pod względem lokalizacyjnym rozwiązanie traktowano od początku jako tymczasowe. Dyrekcja Szpitala się zgadzała, bo liczyła, że większość pierwszych absolwentek pozyska dla siebie. Po roku szkołę przeniesiono jednak do dawnego budynku koszarowego przy ul. Mazowieckiej 28. Szpital miał realizować przede wszystkim swe podstawowe zadania statutowe, miał leczyć chorych. Rosnący napływ pacjentów nakazywał wykorzystywanie wszystkich możliwych pomieszczeń na ich potrzeby. Do kwietnia 1947 r. w oddziałach udało się rozmieścić już 555 łóżek. A Szkoła Pielęgniarska, po wyprowadzeniu ze szpitala, przetrwała w Bydgoszczy jeszcze kilka lat – najpierw przy ul. Mazowieckiej, a potem w bardzo skromnych warunkach przy ul. Stanisława Konarskiego 5. W listopadzie 1951 r. została przeniesiona do Szczecina.
Mieczysław Boguszyński